Lady
Suka w typie posokowca bawarskiego/hanowerskiego. JUŻ W NOWYM DOMU !
Przyjęty: lipiec 2014
Imię: Lady
Płeć: suka
Data urodzenia: 11.09.2008r
Stosunek do kotów: nie wiadomo
Stosunek do psów: pozytywny
Stosunek do dzieci: OK
Sterylizacja: nie
Szczepienia: tak
Sunia jest bardzo spokojna i przyjazna w stosunku do ludzi (także małych dzieci) i do zwierząt.
Co jest powodem oddania psa/suki?
a) problemy w zachowaniu: Gdy zostaje sama w domu wyje i szczeka, przez to mamy złe relacje z sąsiadami.
b) brak czasu: W lutym tego roku urodziło się nam kolejne dziecko, przez co przybyło nam obowiązków i efekt tego jest taki, że Lady prawie cały czas siedzi w domu, raz spróbowałam zabrać ją na spacer razem z dzieckiem, skończyło się to tak że o mało co nie wywróciła wózka.
Jakie są oczekiwania Pana/i wobec nowych właścicieli?
Kochamy bardzo naszą sunię, ale wiem że będzie bardziej szczęśliwa u kogoś kto będzie mógł jej poświęcić więcej czasu, lub zabrać do domu z ogrodem gdzie będzie mogła się wygonić. Żal mi jej bardzo jak patrzę na nią jak siedzi na balkonie i tęsknie spogląda na pole, wiem że jest nieszczęśliwa.
Taka oto historia…
Zaczęło się wtedy, kiedy tata-myśliwy pokazał swojej sześcioletniej córce zdjęcie posokowca w jakiejś książce o szkoleniu psów… te uszy, te oczy, ten nochal… Już wtedy wiedziałam, że kiedyś taki pies zagości w moim domu. Najpierw były trzy teriery niemieckie, półposokowiec (ojciec nn 🙂 ) u rodziców w domu, potem ja dorosłam i zamieszkałam sama w Opolu. Ponieważ nie mam ciągotek rodzinnych, pomyślałam – to jest ta chwila, ten moment, żeby mieć psa. Szczeniak? Niekoniecznie – za duża odpowiedzialność, za mało jednak czasu. Pies dorosły? Tak. Od dwóch, czy trzech lat obserwowałam stronę na FB dotyczącą adopcji posokowców. Myśli i emocje się burzyły na widok haseł „znaleziono…”, „szuka nowego domu…”, „oddam, bo…” dziecko, choroba, złe zachowanie… Jak można oddać swojego najlepszego przyjaciela??? Nie mnie oceniać postępowanie ludzi…
Wtedy ją zobaczyłam 🙂 Taka Lady szuka nowego opiekuna. Te oczy, te uszy, ten nochal… Szybka decyzja na tak! Pozytywna aprobata mojej osoby przez Olę i Patrycję. 15.07 przyjechała do mnie panna Lady 🙂 Najpiękniejszy dzień w moim życiu, spełnione marzenie, poprzedzone przeczytaniem wielu książek o tej rasie i wychowaniu psa.
Szybko utworzyłyśmy więź. Już jest MOJA. Ja jestem JEJ.
Problemy? – wyeliminowane.
Żeby źle nie zabrzmiało – dziękuję poprzednim właścicielom z całego serca za pannę Lady. Dziękuję Fundacji.
Pozdrawiam Katarzyna