Figen
Edit: Nasz energiczny staruszek Figen pojechał do swojego domu!!!
Cześć, jestem Figen. Pamiętacie mnie? Mam 11 lat i nie zasłużyłem na swojego człowieka. Tak! Dobrze czytacie. Nie mam nikogo. Mieszkam obecnie w hotelu, chociaż nie wiem na jak długo dobrzy ludzie będą wstanie udźwignąć koszt mojego pobytu. Jest niedziela, wszyscy spędzają rodzinnie czas, a ja siedzę zamknięty. Przykre, ale prawdziwe. Nie wiem dlaczego tak się stało. Przez prawie 11 lat byłem psem, który miał dom. Dostawał jedzenie i czuł się potrzebny. Nagle to się zmieniło. Przypięli mnie do kilku desek, które śmieli nazwać budą. Taka buda, że się nie mieściłem. Moja kondycja przez to strasznie ucierpriała, ale Ci ludzie wierzą że się pozbieram. Mam energię, mam moc, nie mam rodziny.
Czy jesteś w stanie jakoś mi pomóc? Adoptuj mnie!