Ejtin – interwencja
Imię: Ejtin (Runo)
wiek: 2013
rasa: posokowiec bawarski ( w typie)
przebywa: DT w Zabrzu
Dnia 18 sierpnia 2016 podczas wspólnej interwencji Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Opola i Fundacji Pomocy Zwierzętom Bezdomnym „Szara Przystań” (Pogotowie Adopcyjne Posokowców) w towarzystwie Policji z Prudnika został odebrany pies w typie rasy posokowiec bawarski, który był skrajnie wychudzony, zapchlony, zaniedbany, bez dostępu do wody, bez schronienia, na 1,5m łańcuchu. Pies co prawda posiadał żywność, bardzo niskiej jakości jednak ze względu na długość łańcucha nie był w stanie do niej dojść, co było jednoznaczne męczarnią psychiczną dla takiej istoty. Dodatkowo był narażony na niebezpieczeństwo ze strony przechodzących obok posesji innych psów, gdyż brama wjazdowa która znajdowała się ok 2 m od jego łańcucha była cały czas otwarta! Nawet pod nieobecność gospodarza.
Podczas interwencji pies został przez nas dokarmiony. Jadł bardzo łapczywie. Jego chude ciałko było pokryte pasożytami oraz ich odchodami. Był skrajnie odwodniony, początkowo nie miał siły wstać. Bardzo przestraszony, sikał pod siebie, żył we własnych odchodach, złamany psychicznie wolał wszystkim pokazywać brzuch.
Czynności wobec właściciela psa z powodu znęcania się nad zwierzęciem w toku.
Już 18 sierpnia w nocy pies trafił do jednego z naszych domów tymczasowych. Jego stan wymusił na nas całkowitą kwarantannę, początkowo nie był dopuszczany do innych zwierząt. Dnia następnego, zaczęliśmy psa „ratować”. Walka z pchłami trwała około 3 dni. W tym samym czasie staraliśmy się wykonać badanie krwi oraz badanie kału.
Pierwsze badanie krwi niestety nie wyszło ze względu na bardzo wysoką hemofilię. Następne było już nieco lepsze. Pies jednak miał znacznie obniżone białko, co wskazywało na długotrwałą głodówkę. W kale wykryto tasiemca rybnego – można się nim zarazić jedząc surową rybę :/
Pies po odpowiednim żywieniu i nawodnieniu zaczął powoli dochodzić do siebie!
Dokładną historię psa i przebieg jego pobytu w domu tymczasowym można śledzić na facebooku:
To, że brzydal i śmierdziuszek przerodził się w prawdziwego Księcia to zasługa wielu fantastycznych osób. Tych którzy byli z nim na co dzień, tych którzy dochodzili, tych którzy po niego pojechali, tych którzy to zgłosili oraz tych którzy sfinansowali jego ratowanie!!! Dziękujemy, jesteście Aniołami!
Po kwarantannie stan psa był na tyle dobry, że mogliśmy rozglądać się za nowym, wspaniałym domem. Wybór był ciężki i skomplikowany. Wiele domów spełniało nasze wymagania, w wielu z nich pies czułby się wspaniale, ale Ejtin był tylko jeden!!!
Po długich naradach i przemyśleniach zaczęliśmy spotykać się z zainteresowanymi rodzinami. Używaliśmy różnych metod i braliśmy ich na wytrzymałość. Z wielu chętnych zostało kilka konkretnych rodzin. Zaczęły się nieprzespane dla nas noce, narady przy kawie, narady telefoniczne itd. Po namyśle postanowiliśmy przekazać Ejtina nowym właścicielom. Jeszcze przed naszą decyzją było wiadomo, że przypadli sobie do gustu, Ejtin czuł się w towarzystwie tych ludzi swobodnie.
9 września 2016 roku Ejtin wyruszył w ostatnią podróż w nieznane. Od dziś ma nową, swoją, fajną rodzinę. Będzie aktywnie spędzał czas i zawładnie ich życiem 🙂 – wierzymy w to, że to jest jego miejsce na ziemi.
EJTIN W NOWYM DOMU!!!
Ejtiś, zamieszkał kilkadziesiąt kilometrów od Zabrza, w domu z ogrodem, za płotem będzie miał psich przyjaciół, ma super legowisko (od cioci z Poznania), cichaczem rozgościł się na kanapie … zresztą zobaczcie!
Ejtinku, bądź grzeczny !
Basiu, Adamie – gratulacje!